Nowy początek...
2.
Obudziłam się na dnie jeziora !
Czym prędzej wypłynęłam na powierzchnię.Czułam że mam wodę w ustach, zaczęłam maniakalnie kaszleć żeby pozbyć się płynu.
Wyczołgałam się na brzeg i zorientowałam się że jestem na plaży.Czułam piasek pod placami,przyklejał mi się do mokrej twarzy.
Kiedy otworzyłam oczy oślepiły mnie promienie słońca. Zaczęło mi się kręcić w głowie.
Pamiętam tylko że zemdlałam..
Zbudziłam się dopiero wieczorem.Postanowiłam w końcu wstać.Przewróciłam się, starałam się kilkukrotnie ruszyć z ziemi,każda próba była zakończona porażką.
Poddałam się, czułam się taka słaba i bezsilna.Leżałam na piasku i przyglądałam się gwiazdom, były takie oszałamiające wydawało by się że są na wyciągnięcie ręki.
Wreszcie udało mi się zasnąć.
Kiedy rano się obudziłam czułam coś dziwnego.Nie miałam już na sobie swojej bluzy i leginsów tylko piękną białą sukienkę,moje ręce pokryte były pięknymi kwiatami,stopy miałam bose, a mój kok zmienił się piękne,długie,falujące włosy ze złocistymi refleksami.
Coś ugniatało mnie w plecy.Postanowiłam ponowić próbę wstania ( tak cały czas leżałam).
Męczyłam się długą chwilę ale nareszcie wstałam !
Poczułam ulgę gdy wstałam już nic nie gniotło moich pleców.
Spojrzałam na miejsce, w którym leżałam,ale nic tam nie było więc stwierdziłam że moja sukienka źle się ułożyła.Chciała zobaczyć w całej okazałości moją sukienkę i to jak w niej wyglądam.Podeszłam powoli do jeziora i prawie osunęłam się na ziemię.Już wiem co gniotło moje plecy.
Nie, to nie była sukienka.
Miałam skrzydła...
Cześć !
Dla tych co dotarli do końca czytając moje wypociny : Gratuluje :)
Mam nadzieję ze się podoba.Oczywiście staram się pamiętać o przecinkach i mojej złej ortografii.
Jeśli komuś się to podoba to dziękuje że to w ogóle czyta to co piszę :)
~ Roksana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz