poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Hej postaram się wstawiać nowe rozdziały opowiadania codziennie :) 
Mam nadziej że jak na razie się podoba.Pamiętaj : Czytasz = Komentujesz ;) 
                                                          Miłego dnia !
                                                          ~ Roksana :)

niedziela, 17 kwietnia 2016

                                          Nowy początek...

 

 

                                                   2. 

 

      Obudziłam się na dnie jeziora ! 
Czym prędzej wypłynęłam na powierzchnię.Czułam że mam wodę w ustach, zaczęłam maniakalnie kaszleć żeby pozbyć się płynu.
Wyczołgałam się na brzeg i zorientowałam się że jestem na plaży.Czułam piasek pod placami,przyklejał mi się do mokrej twarzy.
Kiedy otworzyłam oczy oślepiły mnie promienie słońca. Zaczęło mi się kręcić w głowie.
Pamiętam tylko że zemdlałam..
Zbudziłam się dopiero wieczorem.Postanowiłam w końcu  wstać.Przewróciłam się, starałam się kilkukrotnie ruszyć z ziemi,każda próba była zakończona porażką.
Poddałam się, czułam się taka słaba i bezsilna.Leżałam na piasku i przyglądałam się gwiazdom, były takie oszałamiające wydawało by się że są na wyciągnięcie ręki.
Wreszcie udało mi się zasnąć.
Kiedy rano się obudziłam czułam coś dziwnego.Nie miałam już na sobie swojej bluzy i leginsów tylko piękną białą sukienkę,moje ręce pokryte były pięknymi kwiatami,stopy miałam bose, a mój kok zmienił się piękne,długie,falujące włosy ze złocistymi refleksami.
Coś ugniatało mnie w plecy.Postanowiłam ponowić próbę wstania ( tak cały czas leżałam).
Męczyłam się długą chwilę ale nareszcie wstałam ! 
Poczułam ulgę gdy wstałam już nic nie gniotło moich pleców.
Spojrzałam na miejsce, w którym leżałam,ale nic tam nie było więc stwierdziłam że moja sukienka źle się ułożyła.Chciała zobaczyć w całej okazałości moją sukienkę i to jak w niej wyglądam.Podeszłam powoli do jeziora i prawie osunęłam się na ziemię.Już wiem co gniotło moje plecy.
Nie, to nie była sukienka.
Miałam skrzydła...




                                                                   Cześć !  
  Dla tych co dotarli do końca czytając moje wypociny : Gratuluje :) 
Mam nadzieję ze się podoba.Oczywiście staram się pamiętać o przecinkach i mojej złej ortografii.
Jeśli komuś się to podoba to dziękuje że to w ogóle czyta to co piszę :) 

                                                                  ~ Roksana :) 
 

                                       Nowy początek...

 

 

                                                           1.

 

     Cześć jestem Klara.Mam szesnaście lat.Jestem zwykłą nastolatką , a przynajmniej tak myślałam...
Opowiem o pewnym zdarzeniu które sprawiło że mój świat stanął do góry nogami.
-Klara wstawaj-usłyszałam głos mojej mamy.
Zwlokłam się z łóżka i zmusiłam nogi żeby zeszły na dół.
-Cześć mamo ! 
-Dzień dobry skarbie.Zjedz śniadanie i zacznij szykować się do szkoły, żebyś znów się nie spóźniła.
-Spokojnie zdążę, mam jeszcze godzinkę.
-Który raz już to słyszę-powiedziała mama z irytacją.
-Też cię kocham mamo ! 
Poszłam zjeść śniadanie, ubrałam się ogólnie byłam gotowa musiałam jeszcze tylko związać włosy w luźnego koka.
Mama wszystko przewidziała (znowu). Spóźniłam się na autobus..Nie mogę się znowu spóźnić na lekcję bo moja wredna matematyczka mnie chyba zagryzie.. :O
Nagle dostałam olśnienia! Ta ścieżka przez las to oczywiste.
Doszłabym do szkoły w niecałe piętnaście minut.
Czym prędzej ruszyłam w stronę leśnej ścieżki .Szłam ta ścieżką już tyle razy że nie zliczę mam z nią wiele wspomnień wszystkie wiążą się moim zmarłym przed pięciu laty ojcem.Tata miał raka nic mu nie pomagało,nic..
Z tych wszystkich wspomnień o ojcu wyrwał mnie jeden szczegół. Gdy obróciłam głowę w prawo zobaczyłam jaskinię ! 
Nigdy jej tam nie było. Nie wiedziałam o co chodzi, ale coś w tej jaskini mnie przyciągało. nie mam pojęcia co to było ale było bardzo silne.Doznałam nie odpartej chęci wejścia do środka.
Byłam coraz bliżej kiedy w końcu weszłam do środka.To co czułam po wejściu było straszne.Czułam strasznym ból, a po chwili czułam że wpadam do jakiejś nicości.Spadałam i spadałam nie było końca.
Przez głowę przeszła mi jedna myśl : To mój koniec...



           Jeśli ktoś wytrwał do końca do bardzo się cieszę :) Wiem że są tu błędy ortograficzne i brakuje przecinków,ale staram się nadrabiać zaległości w mojej ortografii !  Jeśli Ci się spodobało to czekaj na kolejne części tego opowiadania <3 
                                                                  ~ Roksana :) 

Moj poczatek tutaj

Będę tu dodawała opowiadania które sama wymyślam żeby oderwać się od szarej rzeczywistości :)