Nowy początek...
1.
Cześć jestem Klara.Mam szesnaście lat.Jestem zwykłą nastolatką , a przynajmniej tak myślałam...
Opowiem o pewnym zdarzeniu które sprawiło że mój świat stanął do góry nogami.
-Klara wstawaj-usłyszałam głos mojej mamy.
Zwlokłam się z łóżka i zmusiłam nogi żeby zeszły na dół.
-Cześć mamo !
-Dzień dobry skarbie.Zjedz śniadanie i zacznij szykować się do szkoły, żebyś znów się nie spóźniła.
-Spokojnie zdążę, mam jeszcze godzinkę.
-Który raz już to słyszę-powiedziała mama z irytacją.
-Też cię kocham mamo !
Poszłam zjeść śniadanie, ubrałam się ogólnie byłam gotowa musiałam jeszcze tylko związać włosy w luźnego koka.
Mama wszystko przewidziała (znowu). Spóźniłam się na autobus..Nie mogę się znowu spóźnić na lekcję bo moja wredna matematyczka mnie chyba zagryzie.. :O
Nagle dostałam olśnienia! Ta ścieżka przez las to oczywiste.
Doszłabym do szkoły w niecałe piętnaście minut.
Czym prędzej ruszyłam w stronę leśnej ścieżki .Szłam ta ścieżką już tyle razy że nie zliczę mam z nią wiele wspomnień wszystkie wiążą się moim zmarłym przed pięciu laty ojcem.Tata miał raka nic mu nie pomagało,nic..
Z tych wszystkich wspomnień o ojcu wyrwał mnie jeden szczegół. Gdy obróciłam głowę w prawo zobaczyłam jaskinię !
Nigdy jej tam nie było. Nie wiedziałam o co chodzi, ale coś w tej jaskini mnie przyciągało. nie mam pojęcia co to było ale było bardzo silne.Doznałam nie odpartej chęci wejścia do środka.
Byłam coraz bliżej kiedy w końcu weszłam do środka.To co czułam po wejściu było straszne.Czułam strasznym ból, a po chwili czułam że wpadam do jakiejś nicości.Spadałam i spadałam nie było końca.
Przez głowę przeszła mi jedna myśl : To mój koniec...
Jeśli ktoś wytrwał do końca do bardzo się cieszę :) Wiem że są tu błędy ortograficzne i brakuje przecinków,ale staram się nadrabiać zaległości w mojej ortografii ! Jeśli Ci się spodobało to czekaj na kolejne części tego opowiadania <3
~ Roksana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz